Naruszenie plomb a odpowiedzialność przewoźnika przy braku szkody w towarze
Treść umowy przewozu międzynarodowego zależy od woli stron. Konwencja CMR określa pewien wzorzec umowy, wyznacza pewne ramy wzajemnych praw i obowiązków stron tej umowy. Poprzez wpis do listu przewozowego treść umowy może ulegać doprecyzowaniu. Czasem może się to odbyć w ogóle bez wiedzy przewoźnika, wskutek działań jego kierowcy. Przykładem takiej modyfikacji jest wpisanie numeru plomby do listu przewozowego przez kierowcę, bez żadnych dalszych doprecyzowań lub instrukcji w jakimkolwiek innym dokumencie. Ta banalna z pozoru czynność może mieć swoje niespodziewane konsekwencje u odbiorcy, szczególnie gdy przewożony ładunek podlega podwyższonym wymogom sanitarnym. Problem ten spotyka się w transportach do Wielkiej Brytanii, kiedy grupy nielegalnych emigrantów usiłują dostać się na teren tego kraju w jednostkach ładunkowych zestawu.
Brak plomby wskazanej w liście przewozowym CMR może powodować niepokój odbiorcy i odmowę przyjęcia ładunku, względnie żądanie przeprowadzenia kosztowych badań przed odbiorem przesyłki. Zgodnie z art. 15 ust.1 konwencji CMR jeżeli po dotarciu do odbiorcy ten odmawia odbioru ładunku przewoźnik powinien zażądać instrukcji od nadawcy. Za wykonanie instrukcji należy się przewoźnikowi wynagrodzenie, ale jedynie wówczas gdy koszty spowodowane instrukcją nie wynikły z winy przewoźnika (art 16 ust.1 Konwencji CMR). Jeżeli zatem w liście przewozowym w pozycji przeznaczonej na instrukcje nadawcy wpisano numery plomb to uznać trzeba, że przewoźnik powinien je zastosować i zabezpieczyć nimi ładunek. Zaniedbanie w tym zakresie obciąża przewoźnika i może być traktowane jako naruszenie warunków kontraktu.
Jak wiadomo list przewozowy CMR jest dowodem na treść zawartej umowy. Działania kierowcy są przy tym traktowane jak działania przewoźnika (art. 3 Konwencji CMR). Założenie odpowiedniej plomby może być uważane, jako element prawidłowego wykonania zobowiązania, jeśli w ten sposób, w liście CMR, została wyartykułowana wola nadawcy. Tak więc żądanie przeprowadzenia ekspertyzy w sytuacji gdy plomba na jednostce ładunkowej nie odpowiada numerowi wskazanemu w dokumentach przewozowych albo nie została przez kierowcę założona , powinno być traktowane jak instrukcja od uprawnionego do dysponowania towarem (przed jego przyjęciem towaru zazwyczaj nadawcy). W tej sytuacji koszty wynikające z ekspertyzy, od której zależeć będzie przyjęcie towaru, w zasadzie będą obciążać przewoźnika, ponieważ czynność ta pozostaje w bezpośrednim związku z jego zaniedbaniem, wyartykułowanym w liście przewozowym.
Jak się zdaje uniknąć odpowiedzialności w tym zakresie mógłby przewoźnik o ile zdołałby udowodnić, brak szkody, czyli właściwy stan ładunku i brak przepisów lokalnych lub zwyczaju, z których wynikałby obowiązek dokonania ekspertyzy. Wydaje się to jednak wyjątkowo trudne.
Pytanie tylko czy dopisek o plombie na liście przewozowym w braku ustalenia tej okoliczności w umowie przewozu rzeczywiście jest dla przewoźnika wiążący? Przecież to kolejny obowiązek dla przewoźnika, którego mógł nie chcieć realizować. Jeśli więc nadawca oczekuje plomby, sam może ją założyć.